Jest nagranie

z tego wydarzenia

w zakładce "Filmy"

13 ÷ 15 listopada 2015 r. 
GALERIA 

(kliknij w miniaturę zdjęcia aby je powiększyć)

Powrót na górę


 

Z inicjatywy Wieśka i Jurka kolejne spotkanie. Tym razem w Warszawie.

 

Program spotkania Rocznika 60

 

13 listopada (piątek)

- godz. 12.00 – 14.00 przyjazd do Warszawy

- godz. 15.00 – 19.00 spacer po Starówce ew. zwiedzenie Zamku Królewskiego albo zwiedzanie Muzeum Powstania Warszawskiego

- godz. 19.30 – 21.00 kolacja w wybranej knajpce

- godz. 21.30 powrót do hotelu

14 listopada (sobota)

- godz. 9.00 – 10.00 śniadanie

- godz. 11.00 – 15.00 zwiedzanie Muzeum Historii Żydów Polskich

- godz. 16.00 obiad w barze Muzeum lub w mieście

- godz. 19.00 Teatr Wielki - opera „Straszny Dwór”

- godz. 22.30 powrót do hotelu

15 listopada (niedziela)

- godz. 9.00 – 10.00 śniadanie

- godz. 11.00 – 15.00 zwiedzanie Centrum Nauki Kopernik albo Muzeum Narodowego lub Muzeum Powstania Warszawskiego

- godz. 15.30 pożegnalna kawa w barze Muzeum

 


 

Warszawa da się lubić!

 

 

    Jurkowi Pawelskiemu uznanie i serdeczne dzięki za pomysł aby wspólnie obejrzeć Straszny Dwór w Warszawie. Wiesiek z żoną Krysią przyjechali już w czwartek a reszta bractwa zjeżdżała się w piątek. Około 15.00 był komplet - Jurek Bako z Urszulą, Władek Zaborowski z Ulką, Jurek i Hania Pawelscy, Jadzia Duszyńska, Eulalia Berbeka, Danusia Ułanowska, Iwona z Grażyną i Witek Kaliński oraz warszawiacy: Jurek z Anią, Jadzia Tytke, Bronek Jefimow i ja z Celinką.

    W planie były muzea, więc mniejsza grupa poszła do Muzeum Powstania Warszawskiego a reszta do Muzeum Historii Żydów. Spacerem wróciliśmy do hotelu i tam zasiedliśmy do kolacji z dobrym winem. Jak zwykle na opowieści i wspomnienia czasu było za mało.

    Czwartek rozpoczęliśmy na wystawie „Mistrzowie pastelu” w Muzeum Narodowym. Na koniec było wspólne zdjęcie a potem spacer traktem królewskim na Starówkę. Po skromnym obiedzie pierogowym ciąg dalszy spaceru zakończonego przy Pomniku PW44 i nowoczesnym gmachu Sądu Najwyższego. Krótka odsapka w Hotelu i do Teatru Narodowego na gwóźdź naszego spotkania - operę „Straszny Dwór”, po raz pierwszy w historii wyreżyserowaną przez nie Polaka – Anglika Davida Pountneya. Późny powrót do hotelu, by już w niedzielę na godz. 11.00 zameldować się nad Wisłą w Centrum Nauki Kopernik. Po zwiedzeniu Centrum zasiedliśmy na pożegnalnej kawie. Potem jeszcze były indywidualne, krótkie wycieczki i od popołudnia wyjazdy do domu.

 

* * *


    Nie udało mi się nikogo namówić na napisanie krótkiego sprawozdania z naszego spotkania, więc posłałem do wszystkich maila:

„Kochani, powiedzcie, z jakimi wrażeniami wyjeżdżaliście z Warszawy? – to pytania do Gdańska i Wrocławia, a do miejscowych – Jakie było to spotkanie? Pozdrawiam – Lech

P.S. krótka, spontaniczna odpowiedź – obowiązkowa!”

 

Takie dostałem odpowiedzi:

 

Pierwsza:

Było wspaniale. Bardzo miłe i udane spotkanie. Zabrakło czasu żeby pokazać Zamek Królewski, Łazienki i Wilanów. Organizacyjnie – bez zarzutu. To nie komplement. Tak było naprawdę. – Jadzia z W-wy (telefonicznie).

 

Druga:

Przede wszystkim PODZIĘKOWANIE! Za zorganizowanie spotkania i zaproszenie nas do Warszawy. Wszystko funkcjonowało jak w zegarku! Spotkaliśmy się z przyjaciółmi w atmosferze ciepła i serdeczności. Dziękuję! Zwykle, podróżując po świecie, jestem w Warszawie tylko „przelotem”. Dzięki Wam mogłam nacieszyć się widokiem obecnej Warszawy. Miasto robi wrażenie wielkiej metropolii.

Na prośbę męża uszeregowałam swoje warszawskie wrażenia:

- Muzeum POLIN – za sposób podania wiedzy i piękną synagogę.

- Centrum Nauki Kopernik – za niezwykle bogaty zestaw pomysłów, dla każdego coś fajnego.

- „Straszny Dwór” za interesując spojrzenie na polską operę oczami cudzoziemca.

Dziękuję również za piękne zdjęcia, które przechowam „ku pamięci”. Serdecznie pozdrawiam – Iwona

 

Trzecia:

Leszku! Spotkanie wspaniałe, bogactwo wrażeń! Jesteśmy bardzo zadowoleni!!! Dziękujemy serdecznie Celince i Tobie za bardzo miłą i troskliwa opiekę! Również duże dzięki za przesłane zdjęcia i przypomnienie o internetowej transmisji Strasznego Dworu. Będziemy oglądać! Serdecznie Was pozdrawiamy - Wanda i Jurek B.

 

Sporządził i zebrał: Lech Rościszewski

Warszawa 21 listopada 2015

 


 

    Dla organizatorów Celinki i Lecha Rościszewskich spotkania koleżeńskiego PG-60BLw Warszawie to ogromne przedsięwzięcie. Wiadomo Warszawa jest wielka i ma wiele do pokazania a uczestnicy też mają swoje dodatkowe życzenia. Było nas razem 20 osób.

    Proponowane w programie zwiedzenie muzeów Powstania Warszawskiego, Historii Żydów Polskich POLIN udało się znakomicie. Zwiedziliśmy też Centrum Nauki Kopernik. Była też wspólna uroczysta kolacja w restauracji hotelu “IBIS” przy Al. Solidarności dla zacieśnienia naszych więzi a na zakończenie kawa w Centrum Nauki “Kopernik”.

    Opera “Straszny Dwór” - wspaniały spektakl w reżyserii brytyjskiego wizjonera operowego jest wyczekiwanym wytrychem do drzwi nowoczesnego i uniwersalnego teatru Moniuszkowskiego. Przenosi bowiem akcję z Rzeczypospolitej Sarmackiej w dwudziestolecie międzywojenne. Wykonany na zakończenie mazur był tak wyrazisty, że widownia obdarowała artystów niekończącymi brawami. ”Straszny Dwór” obejrzeliśmy w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej, dysponującą największą sceną operową świata, która z łatwością może pomieścić mediolańską La Scalę. Widownia największej sali im. Moniuszki ma 1841 miejsc.

    Muzeum Powstania Warszawskiego mieszczące się w budynku dawnej elektrowni tramwajowej zostało otwarte w 60-tą rocznicę wybuchu walk o Warszawę. Za pomocą obrazów i dźwięków przedstawiono historię dni poprzedzających wybuch Powstania, kolejne jego fazy a także wyjście Powstańców z Warszawy i ich dalsze losy.

    Muzeum Historii Żydów Polskich "Polin" stoi w centrum Muranowa, naprzeciwko pomnika Bohaterów Getta. “Polin” z hebrajskiego znaczy Polska. Etymologicznie nazwa ta pochodzi od hebrajskich słów po lin tzn. tu spocznij. Związana z nią legenda opowiada o wygnanych z Europy Zachodniej Żydach, którzy w swej wędrówce na Wschód otrzymali od Boga znak w postaci kartki z napisem “po lin” - oznaczała ona nie tylko miejsce noclegu, lecz osiedlenia się na stałe. Wystawa stała “1000 lat historii Żydów Polskich” - od średniowiecza do współczesności (4000 m2).

Składa się z 8 galerii, poświęconych różnym okresom. Pierwszymi Żydami na ziemiach polskich byli kupcy (X wiek). Statut Kaliski z 1264 r. wydany przez księcia Henryka Pobożnego ustalał prawa i obowiązki Żydów. Życie codzienne małego miasteczka pokazuje dom, karczmę, ale największym skarbem tej galerii to odtworzona rekonstrukcja dachu i sklepienia drewnianej synagogi z Gwoźdźca (teraz Ukraina).

Typowy żydowski dom to jedna izba, w której rodzina jadła, spała, pracowała. Zdobiona bima, którą podziwialiśmy to podest z którego czyta się Torę. Rozbiór Polski przez Rosję, Prusy i Austrię spowodował, że Żydom odebrano przywileje. XIX wiek to czas masowej emigracji Żydów do zachodniej Europy, Ameryki Płn. Pd. i Afryki.

    W galerii prezentowana jest multimedialna ulica, z której można wejść przez bramę do kina czy kawiarni. W międzywojennej Polsce najliczniejszy był ruch syjonistyczny nawołujący Żydów do emigracji do Palestyny dla utworzenia tam żydowskiego państwa.

 

    Historia Zagłady w granicach okupowanej Polski ukazuje represje i życie w nieludzkich warunkach gett. 22 lipca 1942 r. Niemcy rozpoczęli masowe wysiedlanie Żydów. Wojnę przeżyło niecałe 300000 Żydów. W 1968 r. większość pozostałych Żydów zostało zmuszonych do opuszczenia kraju. Często wyjazdy rozpoczynały się z Dworca Gdańskiego w Warszawie z biletem w jedną stronę. Dopiero po 1989 r. następuje (na małą skalę) odrodzenie życia żydowskiego w Polsce. Organizowane są festiwale kultury żydowskiej, dialogi żydowsko-chrześcijańskie, filmy, itd.

    Centrum Nauki Kopernik w Warszawie inspiruje i zachęca do osobistego zaangażowania w poznanie i zrozumienie świata. W Centrum znajduje się 7 wystaw stałych z ponad 400 eksponatami oraz wystawy czasowe. Biletem wstępu jest karta logowania oraz jednorazowa opaska na rękę. Karta logowania umożliwia otworzenie bramek wejściowych oraz uruchamia interaktywne eksponaty.

    Celinka i Leszek oczekiwali na gości z Gdańska na Dworcu Centralnym, żeby serdecznie powitać co też miało miejsce. Ja chciałam jak najszybciej znaleźć się w Warszawie, żeby jeszcze co nieco zwiedzić. Wyjechałam więc pociągiem Pendolino (po raz pierwszy) o godz. 7:23 z Wrzeszcza i na dworcu Centralnym byłam dokładnie 3 godziny później. Tym samym pociągiem jechali Wandzia i Jurek Bako. Po wypiciu kawy Leszek czekał na następnych gości a ja chciałam jeszcze dodatkowo “pójść” w Warszawę. Towarzyszyła mi cierpliwie Celinka. W stanie wojennym, gdy służbowo tutaj przyjeżdżałam obowiązkowo byłam przy Grobie Nieznanego Żołnierza, w kościele Św. Krzyża a także Św. Anny na Krakowskim Przedmieściu.

    Obowiązkowo przemaszerowałam ul. Nowy Świat - ażeby w “Okrąglaku” (wtedy kawiarnia na rogu Al. Jerozolimskie - ul.Marszałkowska) napić się mocnej herbaty “po angielsku” i przygotować się do Rady Techniczno - Ekonomicznej w Ministerstwie. Celinka doskonale zna komunikację tramwajową, autobusową, metrową. Przejechałam się linią “starego” metra i “nowego” z nowoczesnymi przestrzennymi peronami i wspaniale wykończonymi dworcami nowego metra. Z całą grupą zwiedziliśmy m. in. Plac Zamkowy, pomnik PW 44, Sąd Najwyższy.

    Na zakończenie wstąpiliśmy do stylowego lokalu na pierogi po czym posileni udaliśmy się do swoich domów. Ja wracałam razem z Eulalią Berbeką super wypasionym autem AUDI Witka Kalińskiego.

    Dużym plusem tego spotkania m. in. była wielowariantowość zwiedzania indywidualnego poza ustalony program. Brawo organizatorom Celince i Lechowi - spisaliście się znakomicie. Specjalne podziękowanie Celince za profesjonalne dokumentowanie naszego spotkania. Do następnego spotkania. SERWUS

Jadzia Duszyńska

 

* * *

 

    Leszku, dziękuję za wspaniały pobyt w Warszawie. Spełniły się moje marzenia by odwiedzić stolicę. Bardzo atrakcyjny program, nawet zaliczyłam metro. Ach gdyby jeszcze tak dwa dni na Wilanów i warszawskie parki. Ale to trzeba odłożyć na wiosnę. Celinie dziękuję za zdjęcia. Oddają klimat spotkania.Serdecznie pozdrawiam.

Grażyna Tumialis

 

* * *

 

Drogi Leszku!

    Serdeczne dzięki Organizatorom za pomysł, organizację i obsługę "fotografiki". Celinko całusy!

Odpowiedzi na pytanie dotyczące wrażeń po wyjeździe z Warszawy:

  1. Zadowolenie z uczestnictwa w Spotkaniu.
  2. Wzruszenie na wspomnienie o pomniku Małego Powstańca.
  3. Zaduma nad tymi co zginęli - tablice ze spisem nazwisk na murze przy Muzeum mam przed oczyma do teraz.
  4. Podziw dla wspaniałego polskiego malarstwa w Muzeum Narodowym. Tak, tak, Polak potrafi!
  5. Żal za brak wrażeń wizualnych z miejsc, których nie zdążyliśmy odwiedzić z braku czasu.
  6. Nadzieja, że jeszcze nie jest to nasze spotkanie ‘Rocznika 60’, chociaż pomału się już “wykruszamy".

Dzięki i całusy

Eulalia

 

* * *

 

    Niech będę wyrazicielem całego zespołu autorskiego tej naszej strony internetowej przekazując wszystkim Koleżankom, których wspomnienia zamieściliśmy powyżej: serdecznie Wam dziękujemy i niech to będzie początek naszej internetowej współpracy. Serdecznie gratulujemy Jadzi za wspaniałe i informacyjne wiadomości.

Zebrał i opracował

Staszek Popis


 

WARSZAWA

 

Bryła ciemna, gdzie dymy bute,

poczerniałe twarze pokoleń,

nie dotknięte miłości chmury,

przeorane cierpienia role.

 

Miasto groźne jak obryw trumny.

Czasem głuchym jak burz maczugą

zawalone w przepaść i dumne

jak lew czarny, co kona długo.

 

Wparło łapy ludzkich rojowisk

w głuchych ulic rowy wygasłe,

warcząc czeka i węszy groby

w nocach krwawych i w gromach jasnych.

 

Jeszcze przez nie najeźdźców law

jako dym się duszny przewlecze,

zetnie głowy, posieje trawy

na miłości, krzywdzie człowieczej.

 

Jeszcze z wieku w wiek tak się spieni

krew z ciemnością, a ciemność z brukiem,

że odrośnie jak grom od ziemi

rozewrze niebiosa z hukiem.

 

Bryła ciemna, miasto pożarne,

jak lew stary, co kona długo,

posąg rozwiany w dymy czarne,

roztrzaskany czasów maczugą.

 

I znów ujął długo i rydel,

ciąć w przestrzeni i w ziemi szukać,

wznosić wieki i pnącze żywe

na pilastrach, formach i łukach.

 

I w sztandary dąć, i bić w kamień,

aż się lew spod dłoni wykuje,

aż wykrzesze znużone ramię

taki głaz, co jak serce czuje.

 

10.II.1943 r.

(cytat z: K. K. Baczyński "Po stronie nadziei, wybór wierszy", Świat Książki, 2004 r.)

 


 

XIX. Zjazd - Warszawa