21 ÷ 26 maja 2015 r.
PREZENTACJE
(kliknij aby otworzyć lub zapisać plik na dysku komutera)
GALERIA
(kliknij w miniaturę zdjęcia aby je powiększyć)
Program pobytu i wycieczek w Wilnie:
Program będzie codziennie modyfikowany i dostosowywany do aktualnej pogody i kondycji uczestników.
21-05-2015 czwartek
Przyjazdy uczestników od 14.00 do 20,00 czasu wileńskiego.
Spotkania w restauracji lub kawiarni hotelowej. Rozmowy przy piwie litewskim.
Ewentualnie wieczorny spacer po okolicy.
22-05-2015 piątek
8:00 – 9:00 śniadanie w hotelu
9:30 wyruszamy na zwiedzanie starówki.
Ostra Brama, kościół Św. Ducha, Św. Kazimierza itd.
Architektura: wileński gotyk, barok itd.
Wilno żydowskie, niemieckie, rosyjskie itd.
Szlakiem A. Mickiewicza, Piłsudskiego, Jana Pawła II
13:30 Uniwersytet, dzwonnica, biblioteka i obserwatorium
16:00 obiad
23-05-2015 sobota
Dalsze zwiedzanie Starego Wilna: Moniuszko, katedra, pałac władców, ulica Gedymina (dawna Mickiewicza)
15:00 Obiad, w menu „cepeliny wileńskie”
17:30 wyjście do opery, spektakl 18:30
24-05-2015 niedziela
Cmentarz na Rossie, wyjazd do Troków, zamek, obiad u Karimów
25-05-2015 poniedziałek
Wyjazd na górę 3. Krzyży, cmentarz wojskowy.
Zwiedzanie miejsc, do których nie zdążyliśmy wcześniej dojść lub zobaczyć np. wieża telewizyjna.
26-05-2015 wtorek
Śniadanie, pożegnania, wyjazdy do 11:00
Wyjazdy do Troków, Góra 3. Krzyży itp. uzależnione od pogody.
Sprawozdanie - Spotkanie Rocznika 60 w Wilnie w dniach 21 – 26 maja 2015
Dzień pierwszy (21 maja)
Wyjechaliśmy z Warszawy z Bronkiem. Pod Białymstokiem zabraliśmy Janka i późnym popołudniem z błądzeniem po Wilnie dotarliśmy do hotelu Panorama. Zaraz po nas przyjechała Lidka ze swoim Maćkiem a byli już: Jurek z Hanią, Iwona, Grażyna, Witek z Eulalią i Zdzichą oraz Wiesiek z wnukiem Bartkiem. Byliśmy więc w komplecie – 12 absolwentów i trzy osoby towarzyszące. Radosne twarze i czułe powitania. Była też pani Irena nasz opiekun i przewodnik na czterodniowe wędrówki po Wilnie i okolicach.
Pierwsze przeżycie to widok Starówki z Ostrą Bramą po prawej stronie, który rozciągał się przed nami, gdy wjechaliśmy na piąte piętro naszego hotelu gdzie mieliśmy pokój. Tym widokiem kończyliśmy każdy dzień i zaczynaliśmy następny. Jeszcze tego wieczora pobiegliśmy pod Bramę aby poczuć trochę historii i pozdrowić Matkę Miłosierdzia.
Dzień drugi (22 maja)
Nazajutrz po śniadaniu mimo deszczu ruszamy w Wilno. Po kilkuset metrach znowu jestem przy Ostrej Bramie. Wchodzimy po schodach do kaplicy. Wzruszenie. Niestosowne są słowa. Ulica przed kaplicą też jest kościołem. Będziemy tu przychodzić.
Zwiedzamy przylegający do Ostrej Bramy KOŚCIÓŁ ŚW. TERESY Z AKVILA, wzniesiony staraniem Karmelitów Bosych. Świątynia zachwyca malowidłami ściennymi. Nieco dalej jest CERKIEW ŚW. DUCHA (prawosławna). Spoczywają tutaj trzej święci męczennicy: św. Jan, św. Eustachy i św. Antoniusz. Do cerkwi przylega jedyny na Litwie klasztor prawosławny.
Nieco dalej po przeciwnej stronie ulicy (Aušros Vartų g. 7A) - BRAMA BAZYLJAŃSKA, która uchodzi za najpiękniejszą bramę wileńską. Jest to dzieło znanego architekta epoki baroku Jana Krzysztofa Glaubitza. Za bramą unicka CERKIEW ŚW. TRÓJCY. Cerkiew jest aktem dziękczynnym za zwycięstwo pod Orszą (1514 r.), kiedy to 30-o tysięczne wojsko polsko-litewskie pokonało większe o drugie tyle wojsko rosyjskie. Nieco dalej Cela Konrada. Wilno ma wiele duchowych centrów kultury polskiej. Świątynia romantyzmu – Cela Konrada, w której toczyła się akcja jednej z najsłynniejszych scen w literaturze polskiej – III części “Dziadów“ A. Mickiewicza, jest jednym z nich. W Celi Konrada Adam Mickiewicz z innymi filomatami spędził 6 miesięcy, po czym został zwolniony z poręki profesora Joachima Lelewela.
Trochę oddechu, deszcz już nie pada, spacer. Ulica Niemiecka. Na początku nowoczesny pomnik Barbary Radziwiłłówny a dalej szeroko i zielono. Wchodzimy w zabudowę po prawej stronie. To kiedyś tereny dzielnicy żydowskiej.
Pisał K. I. Gałczyński:
Wilno, ulica Niemiecka,
zdradziecka i zbójecka:
Każesz dać sobie cytrynę,
zawiną ci mandolinę.
W końcu sam nie wiesz, gdzie wina:
czy cytryna miała być, czy mandolina.
W Wilnie ulicą Niemiecką
nie chodź, chrześcijańskie dziecko.
Plansza pokazuje najważniejsze fragmenty dzielnicy żydowskiej. Kiedyś dzielnica żydowska w Wilnie to był labirynt wąskich uliczek z wyboistym brukiem. Na niewielkim dziedzińcu natrafiamy na pomnik – popiersie wileńskiego Gaona Elijahu ben Šlomo Zalmana – znanego rabina, założyciela wileńskiej szkoły Talmudu. „W wieku trzech lat umiał na pamięć całe ustępy z Biblii. Od dziesiątego roku życia nie potrzebował już nauczycieli. W wieku lat jedenastu znał na pamięć cały Talmud Jerozolimski“.
Idąc dalej trafiamy do KOŚCIÓŁA ŚW. DUCHA – jedynej świątyni w Wilnie, gdzie nabożeństwa odbywają się tylko w języku polskim a nieco dalej - SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO. Znajduję się tu pierwszy oryginalny obraz „Jezu Ufam Tobie”, który był namalowany w/g wskazówek św. Faustyny Kowalskiej.
Widać wysoką dzwonnicę. Powoli dochodzimy do dużego kompleksu uniwersyteckiego. UNIWERSYTET WILEŃSKI - założony w 1579 przez króla Polski Stefana Batorego jako Akademia i Uniwersytet Wileński. W okresie II Rzeczypospolitej w latach 1919–1939 Uniwersytet Stefana Batorego, trzeci najstarszy uniwersytet na ziemiach Rzeczypospolitej Obojga Narodów i jeden z najstarszych uniwersytetów w Europie Wschodniej i Północnej. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę marszałek Józef Piłsudski sprawił, że wileńska uczelnia, zwana Uniwersytetem im. Stefana Batorego, przeżyła okres świetności. Na przestrzeni wieloletnich dziejów wileńskiego ośrodka akademickiego Polacy odegrali niemałą rolę. Jego rektorami byli m.in.: Piotr Skarga, Jakub Wujek i Jan Śniadecki. A wiedzę z wileńskiej uczelni czerpali m.in.: Jędrzej Śniadecki, Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Ignacy Kraszewski, Wincenty Pol oraz Melchior Wańkowicz i Czesław Miłosz.
Od strony architektonicznej, budynki uczelni prezentują się niezwykle okazale. Najokazalszy jest Dziedziniec Wielki (Piotra Skargi) i Kościół św. Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty oraz majestatyczna 68. metrowej wysokości Dzwonnica.
Budynki otaczające Dziedziniec Wielki pochodzą z czasu Kolegium Jezuickiego (wzniesionego w latach 1578-1620). Kościół św. Janów został konsekrowany w 1427 roku i zastąpił dawną drewnianą świątynię ufundowaną przez Władysława Jagiełłę. Wnętrze zachwyca przestrzenią i bogactwem wyposażenia – wspaniały barokowy ołtarz wielki fundacji Wojciecha Radziwiłła i rokokowy chór pochodzą z XVIII wieku. Liczne rzeźby na postumentach kolumn pochodzą z innych zamkniętych kościołów. Tablice pamiątkowe i epitafia sławnych ludzi związanych z miastem tworzą swego rodzaju panteon.
Do Biblioteki prowadzi nas pani przewodnik z Uniwersytetu. Siadamy w Sali F. Smuglewicza i słuchamy wykładu. Biblioteka uniwersytecka jest jedną z najstarszych w Europie i najbogatszych w Litwie skarbnic książki. Licząca ponad 440 lat biblioteka godnie reprezentuje zarówno uczelnię jak i państwo litewskie. Książnicę wiedzy założono w 1570 roku (dziewięć lat przed założeniem uniwersytetu). Do dziś mieści się pierwotnym budynku. Rdzeń biblioteki utworzył księgozbiór Zygmunta Augusta. Zbiory biblioteki powiększały się dzięki darowiznom biskupów (Jurgisa Albinasa, Waleriana Protasiewicza), zapisów licznych magnatów i duchownych. Posiada wiele sal, wśród których najsłynniejsza, bogato zdobiona Sala Smuglewicza ze swą kolekcją starodruków, udekorowana klasycystycznymi ornamentami oraz portretami starożytnych pisarzy i filozofów. Tu w 1819 roku swój dyplom odbierał Adam Mickiewicz, a Wisława Szymborska i Czesław Miłosz spotykali się ze studentami i gronem profesorskim uczelni.
Po obejrzeniu i sfotografowaniu gablot z kolekcją starodruków przechodzimy do Dzwonnicy, gdzie windą docieramy na taras widokowy na wysokości 45m skąd obserwujemy i naturalnie fotografujemy niepowtarzalną panoramę starego Wilna.
Opuszczamy Uniwersytet i w samym centrum Starówki zasiadamy na zasłużony obiad. Tu znowu niespodzianka. Tradycyjne litewskie jedzenie z zupą grzybową w chlebowym garnuszku z przykrywką z chleba też i wszystko to jadalne. Wszystko nie tylko tradycyjne, ale i bardzo smaczne.
Po obiedzie nie do domu, choć nogi wchodzą już …., ale wędrujemy dalej w kierunku Wilejki. Najpierw zwiedzamy muzeum bursztynu a niewiele dalej trafiamy na perłę gotyku – KOŚCIÓŁ ŚW. ANNY. Jest to bezcenny zabytek, który odznacza się rzadko spotykaną urodą. Jest największym klejnotem wileńskiej starówki. Kościół, zwany “Śpiewającym kamieniem” zbudowano z 33. gatunków cegieł, ma piękną oryginalną fasadę, trzy wieżyczki, zdobione pinaklami, w ścianach bocznych znajdują się podwójne gotyckie okna. Jest kościołem niedużym, jednonawowym, którego elementy ornamentyki przypominają płomienie. W ołtarzu głównym jest obraz św. Anny Samotrzeć a w ołtarzach bocznych dwa osiemnastowieczne obrazy – Matka Boża z Dzieciątkiem i św. Jan Nepomucen. Przechodzimy do sąsiedniego KOŚCIOŁA BERNARDYNÓW. 19 strzelnic widocznych na północnej elewacji kościoła świadczy o tym, że w XV wieku kościół służył celom obronnym. Z tego okresu zachowały się ostrołukowe arki okien, przypory w kształcie stopni, płaska kompozycja fasad. Do gotyckiej architektury doskonale dopasowany został siedemnastowieczny renesansowy fronton. Fresk na frontonie pochodzi już z XIX wieku.
Tuż za murem kościelnym stoi dumnie pomnik naszego wieszcza. Pomnik przedstawia Adama Mickiewicza opierającego się na złamanej kolumnie. Cała rzeźba ma wysokość 4,5 m. Dookoła pomnika umieszczono granitowe płyty z przedwojennego, niedokończonego pomnika Adama Mickiewicza dłuta Henryka Kuny. Obecnie znajduje się tam 6 płyt (z 12 zaplanowanych). Przedstawiają one sceny z „Dziadów”: "U Senatora", "Widmo złego pana", "Cela Konrada", "Na cmentarzu", "Spotkanie Konrada z ks. Piotrem", "Droga na zesłanie". Płyty wraz z pomnikiem tworzą jedną kompozycję przestrzenną. Projektantem pomnika był rzeźbiarz litewski Gediminas Jokūbonis. Odsłonięcie odbyło się w 1984 roku.
Po wszystkich trudach i wrażeniach tego dnia spacer i odpoczynek w pobliskim ogrodzie Bernardyńskim ale z historią jesteśmy tuż, tuż bo siedzimy pod górą Gedymina i możemy podziwiać zamkową wieżę. Pieszo wracamy do hotelu, choć to kawał drogi. Pod koniec drogi znowu stajemy przed Ostrą Bramą, obraz niestety już zasłonięty ale możemy podziękować Maryi za nasz Rocznik 60 i całe te 60 lat naszego życia, po których tutaj stajemy i za wszystko co przeżyliśmy i doznaliśmy. W hotelu jeszcze raz zdjęcie panoramy tego niezwykłego miasta i w kimono.
Dzień trzeci (23 maja)
Po obfitym śniadaniu ruszamy w miasto. Dzisiaj wsiadamy do trolejbusu. To próba przed popołudniowym dojazdem do Opery. Wysiadamy przy PLACU KATEDRALNYM.
KATEDRA WILEŃSKA to serce Wilna. Jest dziełem architekta wileńskiego Wawrzyńca Gucewicza. Tutaj w sarkofagu spoczywa patron Wilna św. Kazimierz. Została ufundowana po chrzcie Litwy w 1387 roku przez Władysława Jagiełłę. W niej koronowano Wielkich Książąt Litewskich. Klasycystyczny budynek wybudowany jest na planie prostokąta o wymiarach 50x25 metrów. Są tu dwa ołtarze i 11 kaplic. Najstarszą z nich jest Kaplica Królewska, założona w 1473 roku. Jej fundatorem był Kazimierz Jagiellończyk.
Przed Katedrą stoi okazała, biała DZWONNICA. Ma 57 metrów wysokości. Na szczycie ma prawie trzy metrowej wysokości krzyż. Dziś jest tutaj 27 dzwonów a na górnym poziomie zegar i cztery cyferblaty z brązu.
Mniej więcej w połowie drogi między wejściem głównym do katedry i dzwonnicą natrafiamy na kostkę nawierzchniową ze słowem STEBUKLAS (lit. ‘cud’) napisanym tworzącymi okręg kolorowymi literami. Ta kostka to „magiczne miejsce” mające spełniać życzenia – powinno się stanąć na niej, pomyśleć życzenie i wykonać obrót o 360st.
Na Placu stoją dwa pomniki. Jeden to na wysokim postumencie pomnik Giedymina. Został wzniesiony w roku 1996 a jego autorami są amerykańscy Litwini Vytautas Kašuba i Mindaugas Šnipas. Drugi to odsłonięty w roku 2003 – pomnik księcia Mendoga, ustawiony z okazji 750 rocznicy koronowania księcia.
Po krótkim spacerze dochodzimy do zaułku Bernardyńskiego gdzie od Wielkanocy do czerwca 1822 r. mieszkał Adam Mickiewicz a teraz jest to Muzeum jego imienia. W tym mieszkaniu Mickiewicz pracował nad „Grażyną” oraz nad I tomem “Ballad i romansów” i II i IV częścią “Dziadów”. W czterech salach mieszczą się trzy stałe ekspozycje: “Adam Mickiewicz i Litwa”, “Filomaci i Adam Mickiewicz” oraz “Kobiety w życiu Adama Mickiewicza”. Zwiedzamy Muzeum, uczestniczymy w spotkaniu z Rimantasem Salną, współautorem książki - „Adam Mickiewicz w Wilnie * Adam Mickiewicz a kobiety”. Kupujemy książkę, dostajemy naturalnie dedykację autora a na dziedzińcu robimy sobie wreszcie grupowe zdjęcie ale niestety bez Jurka i Hani.
Teraz na ulicę Zamkową gdzie mieszkał Juliusz Słowacki. W podwórzu posesji nr 22 popiersie poety oraz pamiątkowa tablica. Na ścianie sąsiedniego budynku tablica poświęcona Ferdynandowi Ruszczycowi – wybitnemu polskiemu malarzowi, grafikowi, scenografowi i pedagogowi. Jego wnuk był do niedawna dyrektorem Muzeum Narodowego w Warszawie.
Jeszcze niecała godzina do obiadu, więc pani Irena postanawia wykorzystać czas maksymalnie i wprowadza nas na trzy poziomy w MUZEUM NARODOWYM – Pałacu Wielkich Książąt Litewskich. Oglądamy dość pospiesznie liczne znaleziska, materiały ikonograficzne oraz komnaty Pałacu z odtworzonymi późnogotyckimi, renesansowymi i wczesnobarokowymi wnętrzami oraz skarbiec. Wielka i ciekawa ekspozycja, ale do spokojnego zwiedzenia w innym czasie.
Główną ulicą miasta – Aleją Gedymina idziemy do Nese Casino na obiad. Po drodze mijamy budynek Litewskiego Narodowego Teatru Dramatycznego z naturalnej wielkości rzeźbą na elewacji. Są to „Trzy Muzy” dłuta znakomitego rzeźbiarza Stanislovasa Kuzmy, wieńczące główne wejście do teatru. Muzy Dramatu (Kaliope), Komedii (Talia) i Tragedii (Melpomena) czuwają nad szerokim i zróżnicowanym gatunkowo repertuarem tego teatru.
Okazały budynek kasyna i restauracji jest wreszcie miejscem odpoczynku i znowu wytworne litewskie menu. Trolejbusem wracamy do hotelu.
Po południu, panie w kreacjach a panowie pod krawatami jedziemy do Opery. Bilety kupione już na początku roku, bo powodzenie tego przedstawienia jest w wileńskiej Operze niesamowicie duże. To ze względu na dodane elementy lokalne tego przedstawienia a szczególnie występ nestora Opery Wileńskiej Wirgiliusza Norejko. Nie jestem znawcą ale podobało mi się bardzo.
Wracaliśmy pieszo, długim marszem, obok pomnika Vincasa Kudirki (autora muzyki i tekstu hymnu litewskiego). Za chwilę stajemy prze pięknie oświetlonym portykiem klasycystycznej Katedry. Absolutna równowaga – sześć doryckich kolumn a na tympanonie wypełnionym płaskorzeźbami wznoszą się trzy posągi. Są to figury św. Stanisława, św. Heleny i św. Kazimierza. Bajkowy widok. Naturalnie przeszliśmy też przez Ostrą Bramę. Jeszcze zdjęcie centrum Wilna w nocnej poświacie i dobranoc.
Dzień czwarty (24 maja)
Śniadanie trochę wcześniej i do kościoła na mszę. Wchodzimy przed Cudowny Obraz NMP aby się chwilę pomodlić a potem krużgankiem do Kościoła św. Teresy. Po mszy św. wracamy do hotelu, wsiadamy do samochodów i jedziemy na CMENTARZ NA ROSSIE. Na cmentarzu spoczywają również polscy żołnierze polegli w bojach 1919, 1920, 1939 i 1944, a także znane postacie polskiej, białoruskiej i litewskiej historii.
Po lewej stronie bramy cmentarza znajduje się znany chyba wszystkim Polakom grób Marii z Billewiczów Piłsudskiej, miejsce pochówku urny z sercem Józefa Piłsudskiego. Nagrobek wieńczy płyta granitowa. Płyta została obrobiona i oszlifowana przez Bolesława Sypniewskiego w warszawskim Zakładzie Kamieniarskim Sypniewskich przy ulicy Powązkowskiej (zakład ten mieści się w tym miejscu do dnia dzisiejszego), tam też został wykuty słynny napis na płycie: MATKA I SERCE SYNA a pod nim cytat z Beniowskiego:
KTO MOGĄC WYBRAĆ WYBRAŁ ZAMIAST DOMU
GNIAZDO NA SKAŁACH ORŁA: NIECHAJ UMIE
SPAĆ – GDY ŹRENICE CZERWONE OD GROMU
I SŁUCHAĆ JĘK SZATANÓW W SOSEN SZUMIE
TAK ŻYŁEM.
Tutaj zatrzymujemy się dłużej, robimy też pamiątkowe zdjęcie a potem wędrujemy alejkami wśród nagrobków i rzeźb pomnikowych. Najokazalsze to: Anioł Śmierci, rzeźba L. Wasilkowskiego z 1903 r, na grobie Izy Salmonowiczówny, pomnik nagrobny Józefa Montwiłła – polskiego bankiera, współzałożyciel Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Wilnie(103), pomnik Joachima Lelewela oraz nagrobki: Adama Piłsudskiego – brata Józefa, Antoniego Wiwulskiego - rzeźbiarza, twórcy pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie (102). Kolejna lekcja patriotyzmu.
Dzisiaj niedziela i w Polsce II tura wyborów prezydenckich. Jedziemy więc do naszej Ambasady i co pilniejsi z nas, którzy zaopatrzyli się w domu w odpowiednie papiery idą do urny. Teraz w samochody i w zdyscyplinowanej kolumnie, podziwiając nowoczesną architekturę dzielnic położonych na północ od Wilejki, jedziemy do Trok. W historii Litwy Troki to stolica Litwy. Miasto jest symbolem rozkwitu Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz dumą wszystkich mieszkańców kraju.
„Patrz, oto pyszna Kiejstutów stolica
To ich dzierżawy, kędy zajrzym okiem.
Nad zamkiem wieża, to pogan kaplica;
Widzisz to wielkie błękitu przestworze?
To trocki zamek, a to trockie morze!”
Juliusz Słowacki „Hugon”
Zamek Trocki – symbol Trok, świadectwo świetności i potęgi państwa, najbardziej okazały i najstarszy architektoniczny zespół obronny na Litwie. Obecnie mieści się tu Trockie Muzeum Historii.
Wjeżdżamy do miasta od południa, więc wita nas Św. Jan Nepomucen – patron Trok na wysokiej kolumnie. Na niewielkim wzgórzu widnieje kościół farny pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Tu wchodzimy. W pięknym drewnianym ołtarzu barokowym znajduje się cudowny obraz Matki Boskiej Trockiej, zwanej Trocką Madonną.
Obraz Matki Boskiej Trockiej jest obok Matki Boskiej Ostrobramskiej najbardziej czczonym wizerunkiem Matki Jezusa na Litwie. Obraz ten był koronowany koronami papieskimi wcześniej niż obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej.
Cała grupa idzie na Zamek a my z Celinką idziemy poznawać historię karaimów. Karaimów sprowadził na tereny Litwy książę Witold w końcu XIV w. z Krymu i osadził ich wzdłuż granic Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz w Trokach, gdzie stanowili ochronę księcia, gdyż byli bardzo dobrymi żołnierzami. Są nazywani „narodem jednej księgi”, ponieważ ich wiara opiera się tylko na Starym Testamencie. Karaimi - naród pochodzenia tureckiego, a ich język należy do rodziny języków tureckich. Drewniane domy karaimskie były budowane szczytem do ulicy i miały charakterystyczne 3 okna: jedno dla gospodarza, drugie dla Pana Boga, trzecie dla księcia Witolda w podzięce za to, że sprowadził ich na te tereny. Na ulicy Karaimskiej znajduje się również kienesa – karaimski dom modlitwy. Nie udało nam się zwiedzić jej wewnątrz – podobno wystrój jest bardzo skromny, a w centralnej części nawy głównej znajduje się echał – ozdobna szafa ołtarzowa służąca do przechowywania zwojów Tory. Z zewnątrz trocka kienesa wygląda bardzo malowniczo. Mansardowy dach zwieńczony czworoboczną wieżyczką, trzy okna wychodzące na ulicę, ogrodzony skwer wokoło. I pamiątkowa tablica poświadczająca budowę w XVIII wieku. Samo Muzeum Karaimów mieści się w niepozornym domu tuż za kienesą. W środku zwiedziliśmy kilka sal, w których znajduje się sporo pamiątek trockich karaimów. Zdjęcia rodzinne, listy, biżuteria, naczynia. Sporo jest zabytków poświęconych czasom II Rzeczypospolitej, gdy Karaimi wydawali liczne publikacje w języku polskim i karaimskim. Mieli spory wpływ na życie polityczne społeczeństwa, czego ukoronowaniem jest ustawa o stosunku państwa do Karaimskiego Związku Religijnego w RP. Która – swoją drogą – działa do dziś. Najbardziej podobały nam się jednak odtworzone tradycyjne stroje karaimów oraz rekonstrukcje wnętrz.
Grupa wraca z Zamku, więc wespół siadamy w karaimskiej restauracji i delektujemy się karaimską kuchnią bo pozostali oni do dziś wierni kuchni narodowej. Więc jemy ichnią zupę fasolową, potem mięso z grzybami i ziemniakami a na końcu kybyn – 15-to centymetrowy pieróg z ciasta drożdżowego z farszem mięsnym.
Po tych emocjach wracamy znowu w kolumnie do hotelu. Udało się nam nie pogubić. Szkoda jednak czasu na polegiwanie, więc spacer na Starówkę przez Ostrą Bramę i powrót też.
Dzień piąty (25 maja)
Dzisiaj po śniadaniu znowu siadamy w samochody i na Antokol, dzielnicę Wilna, która słynęła kiedyś ze wspaniałych pałaców i była dostępna tylko dla wybranych. Tego znaczenia dzielnica nie utraciła do dnia dzisiejszego, nadal pozostając jedną z najbardziej prestiżowych i atrakcyjnych części miasta. Po drodze przystajemy przy mostku gdzie Wilenka wpada do szerszej Wilii, aby obejrzeć dzielnicę z wysoka i porobić zdjęcia. Niedaleko za mostkiem w prawo skręca uliczka wiodąca ku Górze Trzech Krzyży.
Wchodzimy na szczyt góry gdzie stoi biały betonowy pomnik Trzech Krzyży. Pierwsze drewniane krzyże stanęły tu jako pamiątka siedmiu zakonników zamordowanych przez pogan, za panowania księcia Olgierda (XIV w.). Krzyże, zniszczone w czasach zaborów, i dopiero w 1916 roku na górze stanął biały betonowy pomnik Trzech Krzyży dłuta Antoniego Wiwulskiego. W 1951 r. władze sowieckie zarządziły wysadzenie pomnika w powietrze. Rekonstrukcja pomnika stanęła na górze w roku 1989. Góra Trzech Krzyży jest, obok Góry Giedymina, jednym z najpiękniejszych punktów widokowych w mieście.
Sercem Antokola jest KOŚCIÓŁ ŚW. PIOTRA I PAWŁA. Przepiękna, tzw. “biała” barokowa świątynia jest jednym z głównych akcentów architektonicznych Wilna. To trójnawowa bazylika z transeptem. Nawy boczne zajmuje ciąg kaplic. Po lewej stronie – kaplice królowych, św. Augustyna i Matki Bożej Łaskawej, a po prawej – kaplica Rycerzy, św. Urszuli i Pana Jezusa. Fundatorem obecnego kościoła św. Piotra i Pawła w Wilnie był mecenas sztuki, magnat oraz litewski hetman polny Michał Kazimierz Pac. Zgodnie z testamentem, Kazimierz Pac został pochowany pod progiem (schodami wejściowymi) kościoła, o czym mówi płyta nagrobna z napisem w języku łacińskim: ”Tu leży grzesznik”. Uwagę przykuwa ambona w kształcie łodzi Piotrowej (wykonana na początku XIX w.) oraz wiszący pod kopułą oryginalny kryształowy żyrandol w kształcie łodzi żaglowej (wykonany w 1905 roku z brązu przez mistrzów łotewskiej Lipawy). Ściany i sklepienia barokowego zabytku są bogato zdobione stiukami, ornamentami i rzeźbami. Na wspaniałą dekorację świątyni składa się około 2 tysięcy figur, kompozycji ornamentalnych o tematyce historycznej, biblijnej i mitologicznej. Świątynia nazywana potocznie “wileńskim cackiem”.
Wychodzimy za ogrodzenie Kościoła i jesteśmy na antokolskim Cmentarzu założonym w 1809 roku. Początkowo było to ostatnie miejsce spoczynku żołnierzy polskich, rosyjskich i niemieckich. Obecnie cmentarz jest panteonem Republiki Litewskiej. Tutaj chowani są ludzie szczególnie zasłużeni dla Litwy.
W centrum rozległej doliny oglądamy mauzoleum czternastu poległych obrońców wieży telewizyjnej w Wilnie i żołnierzy straży granicznej zamordowanych w Miednikach w 1991 roku. Nad grobami dominuje wspaniała Pieta dłuta Stanislovasa Kuzmy z 1995 roku. Potem zmierzamy do kwatery żołnierzy polskich poległych w walce o Wilno w latach 1919-20 i żołnierzy Armii Krajowej z 1944 roku – uczestników operacji „Ostra Brama”. Mogiły znaczone są setkami identycznych kamiennych krzyży a nad nimi duży, kamienny krzyż z dwujęzyczną tablicą ufundowaną przez Rząd RP w 2005 roku:
W HOŁDZIE
ŻOŁNIERZOM WOJSKA POLSKIEGO
POLEGŁYM I ZMARŁYM Z RAN
W WALKACH Z BOLSZEWIKAMI
W LATACH 1919 – 1921
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI
Kolumną samochodów wędrujemy pod WIEŻĘ TELEWIZYJNĄ, gdzie również stoją pamiątkowe krzyże po tragedii z 1991 roku. Wjeżdżamy windą na 126 metrów i tam w czasie obiady przy stołach wędrujących dookoła Wilna (jeden obrót na godzinę) oglądamy i fotografujemy to piękne miasto. Celinka zrobiła prawie 200 zdjęć panoramy Wilna. Wracamy do hotelu aby po godzinie zasiąść do uczty przy czerwonym winie kończącej nasze wileńskie spotkanie. Wymiana wrażeń z wileńskich spacerów, zadowolenie ze wszystkiego co przez te dni zobaczyliśmy i co tu przeżyliśmy.
Serdeczne podziękowania pani Irenie za profesjonalizm, wiedzę, którą nam przekazała z zaangażowaniem i poświęceniem.
Zupełnie specjalne podziękowania dla Wiesia za zorganizowanie tego niezwykłego spotkania, za wybór hotelu nad miastem i przy Bramie, za bardzo ciekawy program spotkania, za niespotykaną precyzję organizacyjną w każdym czasie i miejscu i za serce, które nam dałeś –DZIĘKUJEMY CI WIESIU. Przed snem jeszcze kolejne zdjęcie wileńskiej Starówki.
Dzień szósty (26 maja)
Przed śniadaniem ostatnie zapatrzenie na Starówkę, przy śniadaniu krótkie rozmowy na pożegnanie, wzajemne podziękowania, podziękowanie Ostrobramskiej Maryi, że dane nam było tutaj się spotkać. Około 10.00 wsiadamy do samochodów i w drogę do domu.
Krótka lekcja historii:
Obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej, (Matka Boska Miłosierdzia, Królowa Korony Polskiej) – wizerunek Matki Boskiej przez wiernych uważany za cudowny. Jest jednym z chrześcijańskich symboli w Polsce i na Litwie. Wizerunek Madonny Miłosierdzia namalowany został na deskach dębowych techniką temperową na podkładzie klejowo-kredowym. Obraz ma wymiary 200 na 165 cm. Jest umieszczony na ścianie zewnętrznej, patrząc od strony miasta. Autor obrazu nie jest znany. Niektórzy przypisują autorstwo Łukaszowi – artyście krakowskiemu, który podobny obraz namalował w 1624 dla kościoła Bożego Ciała w Krakowie. Według legendy Matka Boska ma rysy Barbary Radziwiłłówny. Według innych pierwowzorem zarówno obrazu, krakowskiego jak i wileńskiego był obraz flamandzkiego malarza Martina de Vosa z ok. 1580. Ok. 1671 wizerunek Matki Miłosierdzia zasłonięty został srebrną złoconą sukienką. W 1799 w ołtarzu po bokach obrazu zainstalowano pozłacane figury rodziców Najświętszej Maryi Panny - św. Joachima oraz św. Anny.
Od 1849 charakterystyczną ozdobę obrazu stanowi sierp srebrnego półksiężyca z wygrawerowanym napisem wotywnym. Tekst napisu brzmi: „Dzięki Tobie składam Matko Boska za wysłuchanie próśb moich, a proszę Cię Matko Miłosierdzia zachowaj mnie nadal w łasce i opiece Swojej Przenajświętszej”. 2 lipca 1927 miała miejsce koronacja obrazu przez kardynała Aleksandra Kakowskiego w obecności Józefa Piłsudskiego i Ignacego Mościckiego.
Warszawa, w czerwcu 2015
napisał Lech Rościszewski
- bo nie umiałem nikogo innego namówić
XVIII. Zjazd - Wilno (Litwa)